Psy i Pudle

Rudi

Człowiek całe życie się uczy. Ja dziś dowiedziałam się,(na szczęście tylko teoretycznie) jak trujący jest płyn chłodzący do samochodu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tam jest napisane, że jeśli np.kot zamoczy łapy w kałuży tego płynu i potem poliże łapki, to jest to dawka wystarczająca do śmiertelnego zatrucia. A ja sobie wożę toto w bagażniku razem z zakupami! Tzn, od dziś już nie.

Nota bene- objawem zatrucia jest ostra niewydolność nerek, a trucizna niewykrywalna w surowicy.

Equus

Rudi - dzięki za takie wiadomości - też nie wiedziałam, że te rzeczy są aż tak trujące!
Ale czy ten "antifreeze" to na pewno płyn chłodzący (znaczy taki do chłodnicy?) czy to czasem nie zimowy płyn do spryskiwaczy albo taki szuwaks co się dodaje do baku do oleju napędowego co by diesel odpalał??? Zna się ktoś na terminologii samochodowej?

Cheritka

Ciągle mówią o takich przypadkach na Animal Planet.I jak zwierzęta docierają po polizaniu tego do szpitali dla zwierząt (ciekawe kiedy u nas tak będzie)

Equus

Rudi

Chodzi o glikol etylenowy. W odmrażaczach też jest, ale w mniejszym stężeniu. W płynie chłodzącym jest go wg wikipedii 40-60 %. Na moim nie ma napisane ile ma %, tylko że : skład: glikol etylenowy. I nic poza tym.

Animal planet muszę sobie zainstalować jakoś, kablówka do nas nie dociera, liczę na platformę.

Equus

ok, dzięki za info!