Psy i Pudle

gwellines

Od kiedy zamieszkalismy przy lesie rojacym sie od saren w Loli obudzily sie instynkty lowieckie. Krotko obcieta nie waha sie wskakiwac "w krzaczory i inne jezyny". Bywa ze, za moja zgoda, oddala sie na znaczne odleglosci i trace ja ze wzroku. Jako ze nie lubie krzyczec a gwizd mam babski postanowilam kupic gwizdek na ultradzwieki. Padlo na gwizdek regulowany firmy Elless Sampic,niosacy w wysokich dzwiekach do 2 km. Czas na nauke powrotu na jego dzwiek. Trzeci dzien a efekty bardziej niz zadowalajace. Przeczytalam rozne zdania na temat tych gwizdkow. Szkodliwe dla psiego ucha,wywolujace strach czy wrecz panike,psujace sluch ludzki,drazniacy ptaki... Jak do tej pory Lola wraca z usmiechem na dziobie,w podskokach,mi w uszach nie szumi a ptaki siedza na galezi jak siedzialy. Czy ktokolwiek z Was ma jakiekolwiek doswiadczenia z gwizdkami? Chetnie poczytam.

Agnes B.

Sama z swoimi psami z gwizdka nie korzystam - osobiście nie potrzebuję dźwięku, który niesie się lepiej od głosu, bo psy mają wbite do głowy nie oddalać się za daleko, co oznacza, że są w takiej odległości ode mnie, że mój głos spokojnie do nich dociera, ale znam sporo osób i psów, które z gwizdków korzystają.

Przy gwizdku należy pamiętać, że nie ma on sam w sobie żadnej magicznej mocy (bo i takie historie słyszałam

). Jest on pomocą. Dźwięk dobrego gwizdka niesie się lepiej i dalej od ludzkiego głosu i w takim celu, moim zdaniem, należy go używać. Na gwizdek psa warunkujemy identycznie jak na zwykłe wołanie, czyli po usłyszeniu tego konkretnego dźwięku masz wrócić. Za powrót czeka Cię nagroda.

Jak już pisałam wcześniej, ja używam głosu własnego, inni używają gwizdka, ale należy zawsze pamiętać, że zasada działania jest zawsze ta sama. Różnice są w ludziach, a dokładniej w ich sposobie korzystania z tej pomocy. Poznałam wielu ludzi rozczarowanych gwizdkiem - gwiżdżą, pies wraca zainteresowany dźwiękiem, nic w zamian nie dostaje, oni gwiżdżą i gwiżdżą i gwiżdżą, aż w końcu pies ma w nosie ich gwizdanie i najnormalniej w świecie ich olewa - tak jak wcześniej olał ich głos.

"No cóż za badziewny gwizdek

"

Co do płoszenia ptaków - pewno mocno zależy od gwizdka. Co do niszczenia słuchu psiego i ludzkiego - pewno tak jak z wszystkim. My ultradźwięków nie słyszymy, ale odbieramy wibracje - co za dużo to nie zdrowo, ale nie dmiemy w gwizdek non stop. Nie wierzę, by w obrót wypuszczony gwizdki z tak wysokimi dźwiękami, które przy normalnym używaniu (a nie gwizdaniu non stop) miały być szkodliwe (acz mogę się mylić, w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe). Podobnie z psami. One z kolei słyszą dźwięk, ale też nie dmuchamy im w gwizdek prosto do ucha.

gwellines

Opinii,ze gwizdek nie dziala,slyszalam cale mnostwo. Jest z pewnoscia jak mowisz,Agnes,ludzie nie rozumieja jak maja one funkcjonowac albo im sie nie chce. Gwizdek,ktory wybralam,slysze i ja,aczkolwiek slabo. Jesli chodzi o szkolenie to bez pomocy Inki trwalo by ono jeszcze dluuugo. Inka pojela w lot o co chodzi z tym gwizdaniem i galopuje do mnie bez wahania,natomiast Lola,o mniej lotnym umysle,szczesliwie ja nasladuje. Dobrze miec pomoc bordera.