Forum Psy i Pudle Strona Główna Psy i Pudle
Forum dla miłośników czworonożnych przyjaciół
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Posłuszny pies i cieczka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy i Pudle Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudi




Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:26, 16 Mar 2013    Temat postu: Posłuszny pies i cieczka

Proszę o opinię. Jak przekonać (oszukać) mądrego pieska z dużym popędem płciowym, że jego przewodniczka czyli ja jestem atrakcyjniejsza niż pięknie pachnąca suczka w cieczce? Czy jest to możliwe?


Chodzi o to, że sterylizację planujemy dopiero za dwa miesiące, a teraz jesteśmy w środku kursu agility dla początkujących. Do tej pory było super. Na ostatnim treningu mój piesio zorientował się, że istnieją suczki w cieczce i zakochał się bez pamięci. Dzisiejszy trening to był masakra. To jest bardzo grzeczny piesek, więc owszem, zostawał na starcie i biegł przez przeszkody, przy czym jego ulubiona nagroda przestała dla niego istnieć- żadna skarpeta, żadne smakołyki, za to sam zdecydował, że po nagrodę pędem biegł przez cały oroomny teren do swojej ukochanej. Po drodze przeszkadzając innym grupom, a ja za nim. No i wściekali się na nas.
Czy myślicie że muzimy zrezygnować z treningów (szkoda, to dopiero połowa Sad ), czy jest na to jakaś rada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:13, 16 Mar 2013    Temat postu:

Na pewno nie rezygnujcie z treningów! Smile

Takie rzeczy trzeba po prostu przepracować, a na zawodach też może się trafić suczka w cieczce, mimo, że startuje na końcu, to jednak jest na zawodach, no i te starty też są w ciągu dnia, między innymi przebiegami innych psów...

A jeśli nie myślicie o zawodach, to także w końcu chcecie dobrze się na torze bawić, a nie walczyć i użerać się z psem albo rezygnować.

Gdzie i u kogo trenujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudi




Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:34, 16 Mar 2013    Temat postu:

dog_master napisał:
Na pewno nie rezygnujcie z treningów! Smile



Jakie są metody, żeby to przepracować? Obroża elektryczna ? Naprawdę nie wiem, więc pytam. Tam jest tak dużo grup pracujących równolegle, że nie widzę za bardzo możliwości skupienia się na problemach pojedyńczego pieska, raczej czuję się zostawiona sama z tym problemem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:32, 16 Mar 2013    Temat postu: Re: Posłuszny pies i cieczka

Rudi napisał:
To jest bardzo grzeczny piesek, więc owszem, zostawał na starcie i biegł przez przeszkody, przy czym jego ulubiona nagroda przestała dla niego istnieć- żadna skarpeta, żadne smakołyki, za to sam zdecydował, że po nagrodę pędem biegł przez cały oroomny teren do swojej ukochanej.

Nie chciałabym Tobie czegoś sugerować, bo po prostu się nie znam i każdy pies jest inny, ja Ci tylko napiszę, co ja robię w takich sytuacjach Smile (a też mój pies idealny nie jest i jeszcze do tego trochę nam zostało, ale widzę cały czas znaczące postępy)

W sytuacjach dla psa trudnych daję mu lepszą nagrodę, o wiele lepszą, np. normalnie biegam na piłki, ale na pokazach przy dużych rozproszeniach używam piszczałki. Pilnuję, by był skupiony, daje wyjątkowe smakołyki. Jak to nie pomaga, gdy sytuacja jest dla niego jeszcze zbyt trudna, to czasem rezygnuję z ćwiczenia trudnych rzeczy na rzecz totalnych podstaw i za to dostaje super nagrodę. Czyli ja, w takiej sytuacji, biorę psa na smycz/linkę, by mi nie uciekł (i się samonienagrodził) i nagradzam psa za koncentrację na mnie, a nie wyrywanie się do czegoś, co go bardziej interesuje. Jeśli jestem za blisko to odchodzę dalej od niej, jak tam pies się koncentruje to podchodzę bliżej. Powoli wprowadzam coraz trudniejsze elementy. Ale to wymaga czasu...

W jaki sposób reagowałaś, jak pies Ci pobiegł? Podeszłaś, wzięłaś go na smycz, coś zrobiłaś? Krzyknęłaś, odłożyłaś go do klatki, ćwiczyłaś dalej?

My jeszcze robiliśmy tak, że jak Tymek mi się zwieszał i dostawał głupawki to Asia/Ola podchodziły do niego, przyprowadzały go do mnie, a ja go wołałam i nagradzałam, że przyszedł.

Jeszcze, walczę o zainteresowanie zabawką, żeby ona żyła, uciekam, bawię się sama, cały czas uciekając od psa, by sprowokować go, że ja mam coś ciekawszego. Jak się zainteresuje i wywalczy to dostanie zabawkę i póki co to u nas działa. Ale też wymaga to czasu i energii... Ale tu widzę największe postępy i w coraz trudniejszych sytuacjach mam psa skoncentrowanego

No i zawsze zostaje rozwiązanie siłowe... Podejść, krzyknąć, że nie wolno, szarpnąć i wrócić do pracy, tam mocno nagradzając. Jakby nie patrząc, też sposób...

Ale to wszystko z moim twardzielem, a mówię, sama nie mam takiej wiedzy, by komuś doradzać w JEGO przypadku. Ja tylko widzę, co u mnie się sprawdza, a co nie. Na pewno bokiem wychodziło mi ignorowanie i ukrywanie problemu... To i tak i tak kiedyś wyjdzie i trzeba będzie coś z tym zrobić...

Ale najlepiej by było, by ktoś mądry doradził Ci coś, oglądając Wasze zachowanie i reakcje na Twoje próby. Dlatego ja tak tylko nieśmiale, z własnego doświadczenia, bo mi też tak dziewczyny na bieżąco podpowiadały, co mam w danym momencie zrobić...

Rudi napisał:
Po drodze przeszkadzając innym grupom, a ja za nim. No i wściekali się na nas.

Trening jest także dla Was, dla osób początkujących, każdy pies może się wyłamać (to tylko pies...) i nikt nie ma prawa być na Was zły... To właśnie na treningu jest miejsce na przećwiczenie tego typu sytuacji (bo niby gdzie? na zawodach? no na pewno nie Wink), na pozwolenie psu, by popełnił błąd i zauważył, że nie o to chodzi.

Cytat:
nie widzę za bardzo możliwości skupienia się na problemach pojedyńczego pieska, raczej czuję się zostawiona sama z tym problemem.

To ja bym się zastanowiła, czy ten klub jest na pewno dla mnie... Sad Ale tak niestety często się zdarza...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudi




Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:38, 17 Mar 2013    Temat postu: Re: Posłuszny pies i cieczka

Dzięki, to bardzo cenny opis.
Przeanalizowałam to dogłębnie pod naszym kątem. Rzeczywiście są pewne różnice- niektóre rzeczy nie sprawdzą się u nas w tej chwili. Np. "lepsze nagrody"- w twj chwili nie da rady. Działam od początku treningów na najlepszych przysmakach, bo mój zbój w rozproszeniach odmawia "byle jedzenia". Tzn, nawet parówki i kabanosy są be, nie mówiąc o dietetycznych smakach (a fuj Smile). W grę wchodzi jedynie serek żółty konktetnego rodzaju, ewentualnie świeży schabik pieczony. No nie wiem, mogłabym jeszcze najwyżej spróbować z wątróbką.
Zabawki są świetne w domu i na ogródku, ale w rozproszeniach typu spacer, goście, mój neurotyk nawet nie spojrzy. Mogę z nimi skakać, uciekać, stawać na głowie- najwyżej zaszczyci machnięciem ogonem. A ja tracę siły i oddech Smile Piszczałki w ogóle nie wchodzą w grę- przestaje się bawić i staje zasłuchany. ("co to za odgłos? Lepiej tego nie ruszać.").
Chodzenia na lużnej smyczy nauczył się dopiero, jak zastosowałam jako nagrodę komendę "idź powąchaj". To jego rozkosz. Wwchąchać się nosem w siuśki bądż inne smrodki. I na spacerach na smyczy ładnie na to pracuje.

W sytuacji na treningu agility w bardzo wielu rozproszeniach pracował bardzo ładnie. Do momentu, gdy poznał z bliska "tę jedną jedyną". Teraz wystarczy, że powęszy chwilkę górny wiatr, zrobi jedną rundkę po sali "mimochodem" ,wracając do mnie z toru, a za chwilę już wie dokonale w którym punkcie hali Ona się znajduje i biegnie tam jak po sznurku. Jest to najdalszy kraniec olbrzymiej hali.
Szłam za nim, wołając, i nagradzałam każde zainteresowanie mną. Skutkowało do czasu, gdu sunia nie została ostatecznie zlokalizowana. Wtedy "ogłuchł". Brałam go z powrotem na tor, pracował jak zwykle, i zanim ktokolwiek zdążył go złapać, płynnie biegł z ostatniej przeszkody do swojej suni. Jeśli w międzyczasie zmieniła miejsce pobytu, to znów biegał po całej hali, szukając, i wtedy czasem na mnie reagował.

Jedyne wyjście, które widzę teraz, to popracować nad posłuszeństwem na dłuższej lince. Technicznie jednak słabo to widzę- bo linka kilkumetrowa będzie się zaczepiać o rozstawione przeszkody, no i będziemy przeszkadzać agilitowym grupom.

Raczej będziemy musieli (z żalem) na razie przerwać treningi, zrobić sterylkę i zacząć od nowa , od przerobienia przychodzenia na wołanie z odległości. Być może w innym klubie, albo w tym , ale w toku indywidualnym.

Dzięki w każdym razie, pomogłąś mi podjąć decyzję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:39, 17 Mar 2013    Temat postu: Re: Posłuszny pies i cieczka

Cytat:
Np. "lepsze nagrody"- w twj chwili nie da rady. Działam od początku treningów na najlepszych przysmakach, bo mój zbój w rozproszeniach odmawia "byle jedzenia". Tzn, nawet parówki i kabanosy są be, nie mówiąc o dietetycznych smakach (a fuj Smile). W grę wchodzi jedynie serek żółty konktetnego rodzaju, ewentualnie świeży schabik pieczony. No nie wiem, mogłabym jeszcze najwyżej spróbować z wątróbką.

Heh, u nas też najlepszy był serek , widać pudle go lubią Wink, aż mi podpowiedzieli serduszka drobiowe (kurze, łatwiejsze w gotowaniu i indycze, smaczniejsze dla Tymka, ale ile to się gotuje...), ostatnio nakupowałam w zoologu sporo różnych smaczków i nadal szukam czegoś lepszego, bo serduszka są dobre, ale nie aż tak motywujące jak coś nowego (najlepiej od kogoś obcego, to już w ogóle... Wink). Jeszcze są super szprotki i rybki wędzone (oczywiście specjalne dla psów), żwacze, płuca suszone.

Cytat:
Zabawki są świetne w domu i na ogródku, ale w rozproszeniach typu spacer, goście, mój neurotyk nawet nie spojrzy. Mogę z nimi skakać, uciekać, stawać na głowie- najwyżej zaszczyci machnięciem ogonem. A ja tracę siły i oddech Smile

Bardzo dużo psów ma taki problem - nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak dużo! Smile Ale niestety, to jest do mozolnego przepracowania - w rozproszeniu uciekam, uciekam, mówię komendę oznaczającą chwycenie zabawki, uciekam... Potrafiłam tak uciekać z 10-15 min? Już potem oczywiście idąc, bo już też mi sił brakowało... Ile ja się nabiegałam... I ciągle od psa, ciągle się ukrywając, ciągle świetnie się samemu bawiąc. Strasznie dużo pracy mnie to kosztowało i jak pies mi się zerwał po raz drugi czy trzeci na treningu to ja już ani fizycznie ani psychicznie nie miałam siły... Ale trzeba było przez to przejść! Smile I nie twierdzę, że mam już super wpatrzonego we mnie psa - nadal pies się rozprasza, jednak jest już o wiele wiele lepiej!

Cytat:
Szłam za nim, wołając, i nagradzałam każde zainteresowanie mną. Skutkowało do czasu, gdu sunia nie została ostatecznie zlokalizowana. Wtedy "ogłuchł".

Nie idź za nim. On sobie dobrze na tym skorzystał - szukał suczki i jeszcze dostawał za to nagrody Wink Uciekaj w przeciwną stronę, Ty idź w najciemniejszy kąt sali, tam się baw, wołaj go. Poproś kogoś (instruktora np...), by w takiej sytuacji odprowadził do Ciebie psa, za obróżkę, a Ty go ciągle wołaj. Spróbuj! Smile Raz, drugi, piąty, za dziesiątym mój pies przyleciał bez odprowadzenia innej osoby.

Cytat:
Brałam go z powrotem na tor, pracował jak zwykle, i zanim ktokolwiek zdążył go złapać, płynnie biegł z ostatniej przeszkody do swojej suni. Jeśli w międzyczasie zmieniła miejsce pobytu, to znów biegał po całej hali, szukając, i wtedy czasem na mnie reagował.

I jedni w takiej sytuacji mówili mi, by pracować dalej i się nie poddawać, a ja już w totalnym kryzysie zabierałam psa i odkładałam go do klatki. Nie chce ze mną pracować to nie, nie ma latania i robienia co mu się podoba. Albo wspólnie coś robimy albo nie robimy nic.

Cytat:
Jedyne wyjście, które widzę teraz, to popracować nad posłuszeństwem na dłuższej lince. Technicznie jednak słabo to widzę- bo linka kilkumetrowa będzie się zaczepiać o rozstawione przeszkody, no i będziemy przeszkadzać agilitowym grupom.

Nie przejmuj się, że będziecie przeszkadzać! Smile To są także Wasze zajęcia, Wy za to płacicie! Smile Przecież każdego psa może spotkać jakiś problem. Każdy kiedyś zaczynał. Jak Wam nie wyjdzie jakieś ćwiczenie to także będziecie pewnie chcieli je powtórzyć, aż się nauczycie, aż wyjdzie - i co z tego, że grupa czeka? Super, że mają takie posłuszne i mądre psy, niech mają. Ja też przez dłuuuugi czas miałam takie myślenie... Że będę przeszkadzać itp itd. Ale na szczęście skutecznie mi to wybili z głowy

Cytat:
Raczej będziemy musieli (z żalem) na razie przerwać treningi, zrobić sterylkę i zacząć od nowa , od przerobienia przychodzenia na wołanie z odległości. Być może w innym klubie, albo w tym , ale w toku indywidualnym.

Wiesz, wycięty psiak nie musi stracić popędu... Wink Znam i takiego, który nic a nic się nie zmienił, jakby dalej miał co trzeba. Ale może mu to przejdzie. Na początek jak dla mnie fajnie było mieć zajęcia w mniejszym gronie, w kilka psiaków. A tak widzę, że masz super, bo tylko cieczka rozprasza - nas rozprasza wszyyyyyystko! Very Happy Super, że Rudi ładnie pracuje w rozproszeniach, to naprawdę bardzo dużo! Cieczka to sytuacja ekstremalna, wierzę, że dacie radę! Smile

Cytat:
Dzięki w każdym razie, pomogłąś mi podjąć decyzję.

Szkoda, nie chciałabym, by była ona właśnie taka.

Ja Cię tylko namówię do spróbowania! Smile Początki naprawdę nie są łatwe... Ale potem jest już coraz lepiej! Smile A może byś się odezwała np. do Alto? Smile One są na miejscu, na pewno mądrze Ci podpowiedzą, zobaczą zachowanie psa.

Aaa, w wielu szkołach tak jest, niestety. Trudno w praktyce porządnie zająć się jednym psem... Żebyś nie wpadła z deszczu pod rynnę... Bo to, co ja tu piszę, to też nie było tak, że co trening to wszyscy pod pudla. Czasem się udało poćwiczyć więcej, czasem nie było spokoju, bo był cały klub obecny i było za dużo rozproszeń. A suczki w cieczce raczej ćwiczą, tzn. ja się zawsze spotykałam z tym, że cieczka nie przeszkadza, a jeśli przeszkadza, to się to ćwiczy,, bo potem na zawodach itp itd...

Trzymam kciuki, na pewno opanujecie problem!

Może Marta się wypowie, bo też dzielnie ćwiczy i może będzie miała lepszy pomysł! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:49, 17 Mar 2013    Temat postu:

Poczułam się wywołana do tablicy Very Happy

No to ja powiem, co jest u nas. Nas rozprasza każdy pies, nie tylko suka w cieczce!! Pies każdy jest suuuuper i do kryyyycia mniam!!

Ale od początku. Ja po pierwsze nie ćwicze agility obecnie. Tzn od października, bo nie ma żadnych szkółek pod dachem NICZEGO. To raz. Ale bardzo widzę, jak białe się zmieniło, po tym jak zaczęłam z nim ćwiczyć podstawy takie jakie kazali nam na semi. Bardzo bardzo widzę różnicę.

Owszem, pies sie nakręca (albo i nie, bo to zależy od psa), cieczka nie cieczka, dla niego to żadne różnica. Owszem, ucieka, jak to Igoru zrobił w Jarosławiu (jeden raz uciekł do Agi bo jej suka miała cieczkę) ale to był raz. Wzięłam za obrożę, przyprowadziłam na miejsce, zrobiłam 2 minuty waruj z kontaktem i mu przeszło.

Ja duzo teraz ćwiczę statycznych, takiego murowanego siac czy waruj. Ciężko, oj ciężko!! Szczególnie, zrywa do psów, ale pracujemy nad tym.

Wczoraj na horyzoncie był pies latający luzem lab, a pani zajęta rozmową przez telefon więc nie zezwoliłam na zabawę i aż go trzęsło z podniecenia, aż popiskiwał, ale się nie szarpał na smyczy a to u nas mega postęp. Potem warował ileś tam, długo, i dopiero jak się ogarnął, poszliśmy dalej. Nie puściłam luzem, bo jestem prawie pewna, że by się urwał do pieska.

Ja myślę, że ważny jest tzw. management tzn nie dopuszczanie do zachowania które się nam nie widzi. U nas linka czy 5 metrowa smycza, trudno, pląta się, to się pląta.


Nie wiem co poradzić, ale jedno wiem na pewno. Ja nie zaczynałabym od kastracji. Jest tyle innych opcji. To znaczy, z tego co słyszałam na jednych pokazach obi, mnóstwo psów sportowych jest albo kastratów albo na Suprelorinie (i gdyby nie planowane krycia to przysięgam, dała bym S. Igorowi) ale sa to rzeczy do przerobienia i jestem pewna, że skoro dałam radę ja z Igoru, to dacie i Wy!!! Jeśli to nie pies reproduktor, to Suprelorin da Wam ogląd na to, czy kastracja cokolwiek zmieni. Bo jesli okaże się, że pies bez jaj a tak samo grandzi, to nie daj Boże niech się jeszcze dołączą jakieś efekty uboczne kastracji! Ja niestety mam w tym względzie same negatywne doświadczenia więc do cięcia jajek jestem uprzedzona!

No. Ja bym wróciła do początków, do podstaw. Aaaaa... i przegłoszić oszołoma skoro takie ma wybredne podniebienie Razz Ja z Igorem, który ma wielki problem z rozproszeniami i pobudliwością (wg mnie ofkors) i który nie brał smaków jak był w stresie to robiłam najpierw tak, że cudowałam, szukałam mu najlepszych smaczków, dogadzałam, ale w końcu się zeźliłam, i przegłodziłam, jakies dwa dni chyba, i w końcu załapał. Plus, on się "rozjadł" przez szkolenie, zapracowane żarcie jest atrakcyjniejsze!! U nas mało co obecnie leży w misce, no Primexowe mrożonki bo to papka, ale jak coś konkretniejszego to nie ma bata, ma se zarobić. Ja kasy na free nie dostaję od mojej dyrki!!

Plus, koniec z zabawkami. Zabawki wszelkie są moje - i ja decyduje, kiedy i którą pies dostaje. W ogóle ja zrobiłam tak, żeby pies się dowiedział, że wszystko co fajne przechodzi przeze mnie. Nie twierdzę, że działa natychmiastowo, i że mam psa na beton posłusznego, ale do tego jeszcze droga pewna nas czeka.

A! Na spacerach ostatnio, po przeczytaniu czegoś w necie wprowadziłam coś, czego nie robiłam nigdy. Teraz spacer dzielę na czas chodzony przy nodze - nie takie formalne równaj, ale na luźnej smyczy, bez wąchania, po prostu idziemy - to jest spacer dla mnie. Potem jakieś ćwiczenie - u nas najczęściej to z czym mamy kłopot czyli kontakt, jak jest około 5-6 kroków już na kontakcie, to pies jest zwalniany i może iść sobie powąchać. Zrobi swoje i znowu za jakiś czas dostaje komendę 'tutaj" to nasza komenda, i znowu, często przez wybitnie interesujący teren, musi iść po prostu bez wąchania.

Reasumując. Myslę, że trzeba by wrócić do podstaw, przerobić skupianie się na przewodniku, szarpaki, wymiane zabawek i zabawek na żarcie. Doggie zen tez sie przyda, zwane czasem też samokontrolą Very Happy I ćwiczenie z psem czegoś - tzn u nas działa, że ćwiczymy obikowe podstawy, na początek statyczne jak podstawkę.

A!!!!! I bardzo ważne!!! Jak pies się nakręca - np jak wracam z pracy, czy jak zaczyna oszołomić - musowo klatka!! Jak sie ogarnie to możemy gadać. W stanie pobudzenia nie ma NIC, nie ma spaceru, nie ma żarcie, nie ma wymuszania zabaw, podgryzania!! Nic nie ma!

Wiem, zrobił się ze mnie maniak kontroli Razz

Jak coś zakręciłam, to pytać sie proszę, bo ja nieogarnięta jestem dziś.


Ostatnio zmieniony przez bura4 dnia Nie 14:58, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudi




Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:22, 17 Mar 2013    Temat postu:

bura4 napisał:
Nie wiem co poradzić, ale jedno wiem na pewno. Ja nie zaczynałabym od kastracji. Jest tyle innych opcji. .


O, ja też na pewno bym swojego kolankowca nie kastrowała, bo za bardzo się boję wszelkich zabiegów medycznych- ale musimy (wnętrostwo jednostronne). Więc skoro i tak musimy, to trzeba jak najszybciej. Czekam tylko na wolne w pracy i przypływ gotówki.

Wielkie dzięki za opisy tych zachowań, na pewno się zinspiruję. Na pewno powrót do podstaw. Może jeszcze odważę się pójść na nasz trening na długiej lince, ale tylko pod warunkiem, że uzyskam wsparcie prowadzących- jeśli nie będzie zrozumienia, to nie będę na siłę wprowadzać swoich zasad i na trochę zrezygnujemy.
Na pewno nie poddam się na stałe, o to nie ma obawy. Za bardzo mi się podoba praca z psem. Być może trzeba będzie jednak wszystko rozciągnąć w czasie. Ten klub Alto brzmi bardzo fajnie, tylko jest to gdzieś na końcu świata Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:19, 17 Mar 2013    Temat postu:

Rudi napisał:
bura4 napisał:
Nie wiem co poradzić, ale jedno wiem na pewno. Ja nie zaczynałabym od kastracji. Jest tyle innych opcji. .

Ten klub Alto brzmi bardzo fajnie, tylko jest to gdzieś na końcu świata Sad


Zajęcia prowadzą w Warszawie... skoro ja do nich dotarłam z Rzeszowa to i Wam sie uda Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:09, 17 Mar 2013    Temat postu:

Super, że się nie poddacie! To najważniejsze! Nie mamy łatwo z pudlami, ale co tam Wink Chwilowe trudności, a potem będzie już tylko świetna zabawa

Strasznie fajnie czyta się takie słowa! Jak ja uwielbiam, jak z pudlami coś się robi! Trzymam bardzo mocno kciuki za Was! Smile

AniaRe, która była na forum..., jest z Alto, ma pudle, na pewno podpowie Wam, co robić w takich sytuacjach lepiej niż przez internet.
A jak trener nie będzie się na takie coś godził to nie jest to miejsce dla Was, po prostu (w Forcie mają trochę pudli jakby co Wink).

A ja właśnie lubię pracę na wysokich obrotach Very Happy Wink Chociaż tak, samokontrola dobra na wszystko! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:55, 10 Maj 2013    Temat postu:

Odświeżę troszkę temat... Wiosna, wiosna i te sprawy... Wink

Czy pozwalacie swoim samcom wyżywać się we wiadomy sposób na zabawce? Co o tym myślicie? Czy im częściej może, tym potem będzie bardziej zaaferowany cieczką? Czy może odwrotnie? Macie może jakieś obserwacje na ten temat? Chętnie poczytam, bo w sumie to nie wiem, co z tym zrobić, w którą stronę to pociągnąć Wink Zabronić, pozwolić, olać... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:57, 10 Maj 2013    Temat postu:

Ja nie pozwalam, ani na zabawce ani na mnie Razz Wg mnie pies się tak tylko nakręca....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:20, 10 Maj 2013    Temat postu:

Dzięki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bura4
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 3157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gallifrey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:07, 10 Maj 2013    Temat postu:

No nie ma za co Very Happy Tak sobie myślę, że krycie jest takim samonagradzającym się zachowaniem, i jak psu pozwalamy, to będzie to częściej częściej i częściej pokazywał. I nie ma tu (przynajmniej na Igoru) zastosowania zasada, że jak sobie pies "ulży" to mu przejdzie. Wierzcie mi, próbowałam i tego Razz Moja wetka była zdziwiona, bo u jej samców to działa, ale Igor ma widać zapisaną w genach chęć bzykania się z całym światem Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dog_master




Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:15, 11 Maj 2013    Temat postu:

Kojarzę, że Ty w tej kwestii masz już doświadczenie A że super Igora opanowujesz, to Ci wierzę

Mojego ostatnio tak coś wzięło. Pełno cieczek (na agility, potem zaraz kilka na frisbee, zaraz kolejna na agility będzie miała... normalnie oblężenie...) i w domu zaczął szaleć.

Jak mi się rozlata za sukami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gwellines




Dołączył: 27 Maj 2012
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Normandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:33, 11 Maj 2013    Temat postu:

nasz poprzedni,rodzinny pudel niebedacy kastratem i chodzacy zawsze bez smyczy ani razu podczas swojego siedemnastoletniego zycia nie pognal za suczka w rui. moze mial problem mentalny a moze jego kocyk (zwany "baba"),na ktorym uzywal sobie do woli wystarczal mu calkowicie. co pies to charakter.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trageszka




Dołączył: 19 Cze 2019
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:07, 19 Cze 2019    Temat postu:

Świetnie się składa, że tutaj tyle porad w tej kwestii. Zmagam się z podobnym problemem, więc może w końcu uda się coś zdziałać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psy i Pudle Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin